Recenzje włosowe: żel Intimelle, odżywki Ziaja i Joanna oraz maska Kallos Keratin





Żel do higieny intymnej Intimelle - Aloes



Drugi już Intimelle wypróbowany przeze mnie i kolejny raz pozytywna opinia. Pierwszy wypróbowałam niebieski kremowy płyn do skóry bardzo wrażliwej.
Skład jest podobny ale krótszy i zawiera składniki odżywcze. Dość wysoko w składzie mamy ekstrakt z aloesu, jest to bardzo cenny ekstrakt nawilżający i odżywiający dla włosów i nie tylko. W żelu nie ma SLS który jest obecny w płynie ( ale i tak bardzo daleko w składzie), co powoduje że żel mniej się pieni. Po zapachu jest tylko jeden z najbezpieczniejszych konserwantów, oraz dwa barwniki niebieski i żółty, z których ma powstać zielony... ciekawostką jest fakt iż żel jest przeźroczysty, albo ja już źle widzę ;p

Żel jest dość niewygodny w użyciu ponieważ jest bardzo rzadki, przepływa przez palce. Myję nim włosy jak i twarz. Żel pachnie przyjemnie, mniej intensywnie niż jego "brat". Przy myciu włosów, potrafi zmyć olej z głowy już za pierwszym razem, ale o pianie jako takiej nie ma mowy. Dopiero przy ponownym nałożeniu żelu na włosy pojawia się piana. Nie powoduje podrażnień,  głowa nie swędzi. Po spłukaniu włosy są lekko tępe w dotyku ( efekt sporej ilości kwasu mlekowego ). Jeśli chodzi o twarz to też nie pieni się, i trzeba dać go więcej aby domył makijaż ( bez tuszu na rzęsach ).

Żel zakupiłam za 6 zł w sieci drogerii Natura.

Odżywka Ziaja Intensywna odbudowa



Nie miałam jej w planach, ponieważ boję się nadmiaru substancji mocno odżywiających w mojej pielęgnacji żeby nie dopuścić do nadmiernego wysuszenia włosów, ale potrzebowałam jakieś silikonowej dobrej odżywki bez spłukiwania, a Ziaja ma takie chyba wszystkie  Uwielbiam to że jest dużo składników aktywnych i są wysoko w składzie, ponadto odżywki mają przeurocze zapachy.
Jedną z moich ulubionych odżywek opisałam tutaj:
http://biochemiakosmetyczna.blogspot.com/2012/06/moja-pielegnacja-wosow-cz-i.html


Baza odżywek jest prawie zawsze taka sama: alkohol tłuszczowy , substancja ułatwiająca zmywanie odżywki, silikon, rozpuszczalnik i paraffinum liquidum, następnie są substancje aktywne w przypadku odżywki z ceramidami mamy kompleks ceramidowy - Ceramide: 3, 6 II i 1, guma ksantanowa ( bo wszystkie są dość gęste ), witamina B5, olej jojoba, rozpuszczalnik, ekstrakt z aloesu, składnik zmiękczający, kolejna guma zagęszczająca - pochodzenia roślinnego, konserwanty i po zapachu więcej substancji niż w odżywce różowej  m.in. konserwanty, regulatory pH i składniki kompozycji zapachowej.

Skład dość długi, ale mimo wszystko przyjemny. Odżywka zawiera dużo składników odżywczych i najwięcej ceramidów potem olej jojoba (emolient), panthenol i ekstrakt z aloesu (humektant).
Ceramidy to silnie odżywiające związki lipidowe, których głównym składnikiem są NNKT ( niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe). Są one głównym składnikiem spoiwa między łuskami włosów dzięki nim łuski włosów przylegają do siebie, nie doprowadzając do puszenia się włosów, niszczenia się i przyjmowania szkodliwych substancji. Mają więc one niezwykłe właściwości hydrofilowe, czyli wiążą wodę, zatrzymują ją we włosach, przez co włosy są bardziej nawilżone. Można powiedzieć że działają bardzo podobnie jak proteiny, z tym że mają inna budowę i rzadziej doprowadzają do przesuszenia włosów nadmiarem substancji odbudowujących przy regularnym stosowaniu. Ceramidy więc to bardzo dobra alternatywa dla protein, w każdym razie warto spróbować, bo na rynku kosmetycznym cały czas jest bardzo mało produktów z tym składnikiem.

Więcej o ceramidach w pielęgnacji włosów:
http://mcmiodek.blogspot.com/2012/11/stop-odwodnionym-wosom-czyli-ceramidy-w.html
http://pieknieje.pl/artykuly/ceramidy-na-ratunek-odwodnionym-wlosom
http://www.laboratoriumurody.pl/forum/ceramidy-w-pielegnacji-wlosow,t10575.html

Odżywkę używam tylko bez spłukiwania co 2 mycie, najczęściej gdy używam odżywkę do spłukiwania bez protein. Zapach to taki pudrowy cukierek kokosowy ( takie moje skojarzenie ;) ), bardzo przyjemny, dość długo się utrzymuje, odżywka jest bardzo gęsta, trzeba nią wstrząsnąć aby wyleciała porcja odżywki ( naciśniecie butelki nie wiele daje ). Włosy bardzo szybko wchłaniają odżywkę, są długo nawilżone. Minusem jest oczywiście olej mineralny, co prawda nie na samym początku, ale moje włosy nie lubią się z nim, natomiast silikon w okresie zimowym to dla mnie wybawienie ( szaliki, mróz ). Przy tym wszystkim odżywka w ogóle nie obciąża włosów, są dociążone, sypkie i miękkie. Uważam że przy regularnym stosowaniu pomaga utrzymać bardzo dobre nawilżenie włosów.


Odżywka Joanna Naturia - len i rumianek




To już druga moja odżywka z tej serii, i znowu jestem lekko zawiedziona.

Skład bardzo długi, ale nie jest zły. Co prawda brakuje olejów, czy składników odżywczych.
Od początku: alkohole tłuszczowe, substancja ułatwiająca zmywanie odżywki, emulgatory, rozpuszczalniki,  po tym wszystkim pathenol i dwa ekstrakty - z lnu i rumianku, następnie rozpuszczalniki, regulatory pH, zapach i konserwanty, dalsze regulatory, składniki kompozycji zapachowej.
Skład odżywki świadczy że jest ona baaardzo lekka i bardzo mało odżywiająca.

Odżywka jest raczej rzadka, pachnie delikatnie, a przy roztarciu w dłoniach lekko się pieni...
Absolutnie nie obciąża włosów, wręcz przeciwnie, ta odżywka to za mało dla moich raczej wymagających włosów. Po nałożeniu i wysuszeniu mam wrażenie jakby w ogóle jej nie było. A nakładam ją tylko gdy wcześniej trzymam bardziej treściwą maskę z silikonami.
Jednym słowem, nie kupie jej ponownie ani jej "braci", ponieważ skład jest za mało treściwy a konsystencja za lekka.


Maska Kallos Keratin




Skład ledwo widać na zdjęciu więc przepisze:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolyzed Milk Protein, Hydrolyzed Keratin, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone

Kolejna z serii masek Kallosa, i kolejna z krótkim treściwym składem: alkohol tłuszczowy, substancja ułatwiająca zmywanie maski, regulator pH, rozpuszczalnik, hydrolizowane proteiny mleczne oraz keratyny, lotny silikon, silikon zmywalny przez delikatne szampony, zapach i konserwanty.

Układ silikonów jest taki sam jak w mojej poprzedniej masce Stapiz a skład krótszy niż w Latte. I mimo podobieństwa, maska mniej obciąża włosy niż Stapiz, pewnie przez mniejszą ilość emolientów, chociaż i tak wydaje się dość gęsta. W składzie na trzecim miejscu już jest kwas cytrynowy, który porządnie zakwasi włosy, czyli domknie łuski włosów przez co powinny być bardziej lśniące oraz pomaga utrzymywać kolor farbowanym włosom.

O ile dwie pozostałe maski z serii : Silk i Color, nie przypadły mi do gustu pod względem składu, tak ta była idealna. Maska zachwyca przepięknym kolorem! naprawdę urzekł mnie, ponadto ten złoty napis pięknie się wkomponowuje. Maska mimo że litrowa, nie posiada nakładki zabezpieczającej  i przy przechyleniu wieczko jest całe obsmarowane maską. Zapach prześliczny, i lekko podobny do Latte.

Moje włosy dobrze reagowały na maskę Latte z proteinami mlecznymi, oraz wiem że lubią keratynę. Podoba mi się w niej że mimo takiego układu silikonów, nie obciąża bardzo włosów. Włosy są po niej lekkie i nawilżone  Stosuję mniej więcej co drugie mycie. Nie nakładam jej na skórę głowy, bo tam unikam silikonów jak ognia. Jest dość wydajna, a zapłaciłam za nią 10,90 zł za litr, w sklepie fryzjerskim, chociaż wiem że można ją dostać za około 8 zł! Toż to jak za darmo, za naprawdę świetny skład, ponadto maska idealnie nadaje się do wzbogacenia witaminkami czy jakimiś ekstraktami oraz gliceryną, bo troszkę w niej za mało tych humektantów a za dużo emolientów. Polecam z czystym sumieniem!


5 komentarzy:

  1. bardzo cenne uwagi ;) miałam tę odżywkę z Ziaji i właśnie muszę do niej wrócić, bo te z Joanny dla mnie także są za "lekkie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ochote na tą maskę z Kallosa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam się nad czymś z Ziaji, ale póki co, nie mogę się zdecydować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam ostatnio kupić tę odżywkę Joanny, ale nie było tej wersji i musiałam wziąć miód i cytrynę :/

    OdpowiedzUsuń
  5. z odżywek b/s joanny miałam tę z miodem i cytryną oraz tę z pokrzywą i zieloną herbatą - obydwie oceniam bardzo, ale to bardzo nisko. szczerze mówiąc, to nie widziałam po nich żadnych pozytywnych efektów, a wręcz odniosłam wrażenie, że po użyciu jest gorzej, niż gdybym pozostawiła włosy samym sobie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Biochemia kosmetyczna , Blogger