Recenzje: dezodorant, balsamy brązujące oraz żele pod prysznic




Rossmann, Alterra, dezodorant w kulce z balsamem


Po przejściach z antyperspirantami zawierającymi sole aluminium, czyli powszechną substancję blokującą wydzielanie potu, chciałam przejść na coś lżejszego. Jedynymi dobrze dostępnymi produktami był ałun oraz naturalny dezodorant firmy Alterra z Rossmanna. O ałunie naczytałam się różnych opinii, i w każdym razie nie chciałam go samego nakładać na skórę. Mam w planach stworzenie własnego dezodorantu na bazie ałunu lub właśnie na substancji z dezodorantu Alterra. Dlatego wybrałam na początek drogi z naturalnymi dezodorantami ten Alterra.


Skład


Bazą dezodorantu jest wodno-alkoholowy wyciąg z melisy lekarskiej - łagodzi podrażnienia, tonizuje, odświeża i działa antybakteryjnie. Włókna bambusowe mają działanie odświeżające i pobudzające metabolizm, ponadto zawiera bardzo dużo krzemionki.
Następnie w składzie jest ester glicerynowy - emulgator, posiada właściwości gliceryny, zmiękcza.
Główna substancja czynna w dezodorancie to rycynooleinian cynku - najpopularniejsza substancja czynna w dezodorantach ekologicznych oraz naturalnych, składnik dezynfekujący, zapobiega powstawaniu nieprzyjemnego zapachu, nie ma wpływu na ilość wydzielanego potu a jedynie pochłania substancje lotne wydzielane podczas rozkładu bakterii.
więcej: http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/DEO-ZR-adsorbent-zapachow/507
Kolejne składniki to: gliceryna, guma ksantanowa - zagęszczacz, tlenek cynku - działa antybakteryjnie, olej kokosowy - natłuszcza, pielęgnuje oraz zmiękcza skórę, hydrolat szałwiowy - szałwia posiada silne działanie antybakteryjne, woda oczarowa - podobne właściwości do szałwi, ekstrakt ze skrzypu - działa antybakteryjnie, posiada krzemionkę, olej jojoba - natłuszcza, zmiękcza, zawiera skwalen, wit. E oraz F, lecytyna - emulgator, natłuszcza, mieszanina olejków eterycznych - olejki eteryczne zazwyczaj działają antybakteryjnie oraz posiadają rożne właściwości odżywcze.

Część surowców pochodzi z kontrolowanych upraw a produkt nadaje się dla wegan, ponieważ nie ma w nim żadnych składników pochodzenia zwierzęcego.
Ponadto dezodorant posiada certyfikat Vegan, Öko-Test oraz BDIH.

W ofercie dostępne są jeszcze dwa produkty dla mężczyzn oraz dezodorant w sprayu:

http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43110
Dezodorant dla mężczyzn ma bardzo podobny skład, natomiast zamiast wodno-alkoholowego wyciągu jako bazy mamy po prostu wodę i alkohol, następnie zamiast włókien bambusa jest celuloza, działanie dość podobne, aczkolwiek bardziej odżywczy jest bambus wg mnie. Inny emulgator, składnik aktywny ten sam, dodatkowo w składzie jest kofeina oraz dużo innych ekstraktów, brak oleju kokosowego za to mamy sól morską, która ma bardzo dużo składników odżywczych oraz działa tonizująco. Dezodorant posiada także hydrolizowane glicerydy oleju palmowego oraz dużo więcej substancji zapachowych, ale także pochodzących z olejków eterycznych.

http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=47325
Natomiast wersja w sprayu, to dość nietypowy produkt. Wg składu jest to bardziej mgiełka zapachowa do ciała. W składzie jest alkohol, woda oraz ekstrakty roślinne + składniki zapachowe z olejków. Dezodorant raczej nie nadaje się na delikatną skórę pach, nie ma substancji pielęgnujących oraz dezodoryzujących.


Działanie

Dezodorant mieści się w szklanym opakowaniu z plastikową kulką oraz zakrętką. Jeden mały minus to, że butelka jest cięższa od tych plastikowych, ale za to jest bardziej ekologiczna oraz co bardzo ważne bardzo łatwo można ją otworzyć i używać do samorobionych dezodorantów lub czego tylko chcemy!

Dezodorant używa się bardzo wygodnie, produkt jest nie za płynny oraz nie za gęsty, spływa w idealnej szybkości. Natomiast gdy produkt się kończy bardzo łatwo wykorzystać go niemal do końca stawiając go do góry nogami :)

Dezodorant ma bardzo przyjemny i orzeźwiający zapach cytrusów. Bardzo dobrze radzi sobie z podrażnieniami po goleniu. Działanie dezodoryzujące także uważam za dość skuteczne, stwierdziłabym, że porównywalne z innymi dezodorantami oraz antyperspirantami, aczkolwiek wiadomo, że produkt nie ogranicza wydzielania potu. Uważam także, iż jest to produkt idealny dla osób nie bardzo aktywnych oraz nie mających problemów z nadmiernym wydzielaniem potu.

Jak dla mnie ideał, za 6 zł w cenie regularnej oraz chyba ok. 5 zł w promocji za 50 ml preparatu. Mój nieodzowny numer 1 wśród dezodorantów.


Ziaja, Sopot, Balsam brązujący




Należę do niezłych bladziochów dlatego od kilku lat używam balsamów brązujących. Moim pierwszym wyborem był Dove, mimo przekroczenia daty ważności służył mi dobre kilka lat. Nie zmieniał zapachu ani konsystencji ani też działania. Uważam, że to zasługa ogromnej ilości chemii w składzie. Była to stara wersja tego balsamu do ciemnej karnacji.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=18254 

Było to w czasach kiedy popularne marki nawet gliceryny nie dawały jako składnika odżywczego, więc działania odżywczego brak. Balsam był bardzo wydajny, posiadł dodatkowo drobinki rozświetlające. Mimo, iż był do ciemnej karnacji nadawał delikatną opaleniznę. Nie śmierdział bardzo po uwolnieniu się barwnika.

Gdy się skończył szukałam zamiennika, który by miał dodatkowo właściwości odżywcze i był tańszy. Idealnym rozwiązaniem był balsam brązujący firmy Ziaja.

Skład


Na drugim miejscu w składzie jest emulgator, następnie gliceryna, rozpuszczalniki, emulgatory, DHA - substancja brązująca, silikony, po nich dość wysoko w składzie jest ekstrakt z bursztynu, wit. B5, wit. E, olej sojowy, olej z orzeszków ziemnych, ekstrakt z orzecha włoskiego, kilka emulgatorów, wit. E, wit. C, parabeny i substancje zapachowe.

DHA - to substancja cukrowa, samoopalająca. wchodzi w reakcje z aminokwasami w naskórku i tworzy niezmywalna opaleniznę. Jej intensywność zależy od grubości naskórka oraz koloru wyjściowego skóry. "Opalenizna" schodzi przy złuszczaniu naskórka. Dlatego przed zastosowaniem tego typu preparatów należy bardzo dobrze złuszczyć martwy naskórek oraz nie traktować miejsc z opalenizną szorstkimi rzeczami (peelingi, gąbki, szczotki).

Działanie

Balsam mieści się w plastikowej butelce w kolorze bursztynowym. Posiada standardowy aplikator Ziaji. Balsam posiada przyjemny zapach, ciężko mi go określić. Konsystencja jest dość gęsta, ale produkt jest bardzo wydajny. Nie potrzeba nałożyć grubej warstwy aby zadziałał efekt opalenizny. Balsam bardzo dobrze radzi sobie z pielęgnacją skóry, nawet tej podrażnionej przez depilację. Opalenizna pojawia się dość szybko po upływie od 2 do 3 godzin, chociaż producent twierdzi że po 3-4. Podczas uwalniania barwnika wydziela się niezbyt miły zapach, ale nie jest on bardzo intensywny oraz na drugi dzień znika całkowicie. Podczas uwalniania barwnika warto uważać na części ciała gdzie zastosowaliśmy balsam. Powinny być odkryte i nie dotykać pozostałych przedmiotów, a szczególnie innych części ciała, ponieważ zrobią się nieestetyczne zacieki i odbarwienia. Gdy zastosujemy się do powyższych zasad, będziemy się cieszyć piękną opalenizną. Na moich kompletnie bladych nogach wygląda bardzo zdrowo, naturalnie i delikatnie. Nie używam kilku warstw codziennie ale raz na kilka dni, aż do momentu kiedy moje nogi nabiorą naturalnej delikatnej opalenizny wtedy odstawiam produkt.

Jak dla mnie ideał wśród samoopalaczy. W zależności od potrzeby możemy uzyskać delikatną lub intensywną opaleniznę. Koszt balsamu to ok.11,50 zł za 300 ml.


Rossmann, Isana, Kremowy płyn do kąpieli z aloesem i jogurtem


Od dziecka używałam mydła do mycia ciała, natomiast od dobrych 10 lat używam tylko i wyłącznie żelów pod prysznic/płynów do kąpieli. Uważam, że są bardziej wydajne, nie pozostawiają tępego uczucia na skórze i do tego mogą pielęgnować skórę, która najczęściej nie jest tak wysuszona, ponieważ owe żele mają naturalne pH.

Moje wybory podały zawsze na Ziaję. Wypróbowałam cała serie Blubel, w tym najbardziej do gustu przypadł mi zapach jabłko i agrest oraz jagoda i porzeczka,
Cała seria ma taki sam skład, a jedyną zmianą są ekstrakty.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=30223
Dość wysoko w składzie jest panthenol oraz po dwa ekstrakty owocowe. Cena to ok. 5-6 zł za 500 ml.

W miedzy czasie miałam okazję przetestować płyn do kąpieli/żel pod prysznic Apis, swoją drogą miał dobry skład i przyjemnie pachniał. Cena niestety waha się od 13 do 22 zł za 1 l.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYxUpLVywY57Sr4EWNkbUGtoORH1WeqMb9n6FItA5fds4EwsUTrfX0hIMIUMsn_Rx7FLprRkAQDeHPlfhjFLogNMTmX0BZWxyJrbIUtM_ksk5JHzkVFIQhgJCtKSLVdZqtJhRDjXzkVQCD/s1600/apis-optima-plyn-do-kapieli-sklad.jpg

Kolejny wybór padł na Ziaję ale nową serię: z masłem kakaowym oraz kokosową a następnie też mydło arganowe.

Wszystkie cudownie pachniały, natomiast jako składniki aktywne nie były to nigdy czyste oleje, a za to środki myjące powstałe na ich bazie. Cena to ok. 6-7 zł za 500 ml. Ze względu na zbyt ubogi skład szukałam czegoś innego.

Głównie liczyła się cena ponieważ mimo wszystko żel ma dość krótki kontakt ze skórą. Cud nastał kiedy w Rossmannie znalazłam płyn do kąpieli Isana. Skład nie różnił się właściwie od zwykłego żelu pod prysznic, konsystencja nie była zbyt płynna do tego cena powalała, więc go wzięłam.

Skład


Trochę długi, ale za to wynagradza ilością składników aktywnych dość wysoko w składzie.
Zaraz po składnikach myjących jest żel z aloesu, ekstrakt z aloesu, olej ze słodkich migdałów, jogurt, dwa składniki myjące, gliceryna, reszta składu opiera się na konserwantach, zapachach, barwnikach oraz regulatorach pH oraz zagęszczacza (guma ksantanowa).

Działanie

Płyn umieszczony jest w dużej butelce z dużym otworem oraz beznadziejnym zamknięciem. Jest ono bardzo nieszczelne. Dla mnie problemem było dostarczyć to do domu a potem już stało bezpiecznie na półce. Płyn bowiem przelałam do mniejszej butelki z pompką (po płynie do higieny intymnej). W taki sposób używanie płynu jest poręczniejsze. Konsystencja produktu jest o dziwo wystarczająco gęsta aby używać płynu jako żel pod prysznic. Zapach aloesowy, przyjemny. Płyn jest wydajny, bardzo dobrze się pieni, nadaje skórze śliskość, gładkość i miękkość. Bardzo dobrze się zmywa, lepiej niż inne tego typu płyny.

Skład owego płynu jest najbardziej bogaty z całej serii Isany, cena regularna produktu to 5 zł za 750 ml! Jak na razie mój ideał cenowy i pod względem składu :)


13 komentarzy:

  1. Ja od roku używam Alterry w kulce i w sprayu, jestem bardzo zadowolona, a kiedy potrzebuję czegoś "mocniejszego" używam zwykłego antyperspirantu, na szczęście bardzo rzadko :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. isana myje i tyle moge powiedzieć, niby fajnie ale zpachu nawet pod prysznicem nie czuć:) a co dopiero na ciele

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie do dezodorantu Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam kulke Alterry i nie byłam zadowolona, teraz bym chętnie spray wypróbowała .

    OdpowiedzUsuń
  5. Zmieniam adres bloga
    www.asiulcowaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. hej mogłabyś zerknąć na skład? bareminerals ready;Titanium Dioxide 11%.
    -Zinc Oxide 18%.Boron Nitride, Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Magnesium Silicate, Silica, Nylon-12, Humic Acids, Rosa Canina Fruit Oil, Jojoba Esters, Corallina Officinalis Extract, Lecithin, Betaine, Algae Extract, Mica, Bismuth Oxychloride, Iron Oxides.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wygląda na jakiś podkład w płynie, jest średnio kryjący i do tego antybakteryjny, ale zawiera caprylic, więc może zapychać pory, ponadto zawiera podejrzany kwas humusowy stosowany do utrzymywania wilgotności w glebie.

      Usuń
    2. to jest podkład mineralny w kompakcie dziękuję za pomoc :)

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajne i dokladne analizy:) aco uwazasz o parabenach znajdujacych sie np w produktach np opalajacych?...nie sa szkodliwe w nadmiarze?;o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w nadmiarze są szkodliwe, ale jest ich taka sama ilość w prawie wszystkich produktach w których się znajdują, to jest regulowane przepisami.
      Oczywiście najlepiej unikać takich konserwantów.

      Usuń
  9. Uwielbiam Twój blog :) Od kilku dni się zaczytuję, bo świetnie analizujesz składy, czytelnie i sensownie :) Jutro w Rossmannie będę miała co robić ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Biochemia kosmetyczna , Blogger