Moja pielęgnacja włosów cz. II

  • Oleje
Dopiero zaczynam moją przygodę z olejami, ale już się do nich przekonałam i mam zamiar powiększać moją "rodzinę" oleji ;)


Tu na wstępie zaznaczę że raczej nie przywiązuję uwagi do rafinacji lub nie, ponieważ jestem nie mal że przekonana że oleje wykorzystywane w kosmetykach sklepowych są jak najbardziej rafinowane, może z tego względu że nie ma o tym informacji. Ale można to też wywnioskować z ceny. Po drugie dlatego że nie różnią się aż tak bardzo od siebie, zaznaczyłam że nie aż tak bardzo bo się różnią oczywiście ilością składników odżywczych, ale te rafinowane też jakieś mają, o czym świadczą efekty.

Olej lniany nierafinowany
Jeden z moich ulubionych, ale i najdroższych olejów pod względem cena-data ważności. Staram się nie nakładać na włosy za dużo oleju, bo wiadomo co za dużo to nie zdrowo, z tego względu zużywam go nie dużo. Na początku używałam oleju lnianego codziennie na noc na głowę i całe włosy, i to był przełom ponieważ zauważyłam natychmiastowe zniknięcie łupieżu! a włosy się już tak bardzo nie przetłuszczały. Z czasem zauważyłam efekt odwrotny, zwiększona ilość łupieżu + przetłuszczanie, wtedy uznałam ze muszę robić to rzadziej. Używałam też oleju z pestek winogron, oliwy z oliwek i oleju palmowego, ale żaden nie dawał takich efektów natychmiastowych jak lniany. Z racji ceny obecnie go nie stosuję.
Nie rafinowany olej lniany 250 ml kosztuje trochę mniej niż 20 zł a ważny jest nie całe 3 miesiące, co mi nie odpowiada bo go nie zużyję w tym czasie

Oliwka do ciała przeciw rozstępom Babydream fur mama
Opis i skład

Jak widać na załączonym linku , skład tego olejku jest bardzo naturalny, są same oleje, w przeciwieństwie do olejku z tej samej serii ale dla dzieci – niebieski , gdzie są inne składniki .
Olejku nie używam na skórę głowy, tylko do reszty włosów. Wsmarowuje i  zostawiam na noc. Czasem dodaję do niego w stosunku 1:1 oleju rycynowego.
Działanie samego olejku na włosy, jest delikatne, włosy po nim są miękkie, dobrze się zmywa
Koszt olejku to około 13 zł za 250 ml.

Vatika olej kokosowy – Enriched Coconut Hair Oil firmy Dabur

Jest to najtańsza wersja indyjskiego oleju do włosów na bazie oleju kokosowego z dwoma dodatkami jakimi są TBHQ (t-Butyl Hydroquinone) i Fragrance – czyli zapach.
Składu nie będę opisywać bo można go znaleźć opisanego na innych blogach.
Moja opinia na temat tego oleju ( z moimi bardzo porowatymi włosami) jest taka że, naprawdę widzę poprawę w kondycji moich włosów, a szczególnie nowe baby hair, które rosną jak na drożdżach! Co mnie niezmiernie cieszy. Nie spodziewałam się że za taką cenę można mieć niemal że eliksir do włosów!
Olejek dla wygody i zapobiegając ciągłemu ogrzewaniu całej zawartości oleju ( ciepło raczej dobrze nie wpływa na jakość olejów) przelewam mniejsze porcje do buteleczki po wodzie utlenionej :P i ogrzewam tylko tę część, a co jakiś czas ogrzewam całą zawartość i przelewam kolejną porcję. Co do obietnicy producenta to każda w jakimś stopniu jest spełniona.

Jest to olej kokosowy wzbogacony ekstraktami z amli, cytryny i henny oraz 6 innych ajurwedyjskich ziół. Vatika to unikalna, naturalna receptura, która powoduje głębszą penetrację oleju aby włosy i skóra głowy były nawilżone i zdrowe.
Cytryna reguluje wydzielanie sebum oraz przeciwdziała łupieżowi.
Henna wraz z innymi ziołami otula włos chroniąc przez zewnętrznymi zanieczyszczeniami oraz podkreśla kolor włosów.
Amla wzmacnia włosy od korzenia aby były zdrowe i lśniące.
Sposób użycia: używaj regularnie na włosy i skórę głowy. Najlepsze rezultaty daje zostawienie jej na noc na włosach a rano zmycie szamponem.


- mniejsze wydzielanie sebum: raczej tak
- przeciwdziałanie łupieżowi: raczej tak
- podkreśla kolor włosów: u mnie nie, mam blond i nic z nimi nie robi
- lśniące i zdrowe: same z siebie zdrowe się nie zrobią, ale je wzmacnia na pewno, a blasku nie zauważyłam

Na blogu siulki jest pięknie opisany skład, czyli co robią dla naszych włosów oleje i ekstrakty z ziół.
http://siulka.blogspot.com/2011/06/dabur-vatika-enriched-coconut-hair-oil.html


Olej nakładam najczęściej wraz z olejem rycynowym w proporcji mniej więcej 2:1 , łącznie około łyżkę wmasowuje najpierw w skórę głowy przez dosłownie pół minuty bo nie mam cierpliwości do takich rzeczy, drugą połowę wmasowuję w całe włosy, wiążę włosy gumką żeby mi się nie ocierały o szyję i idę spać. Następnego dnia najpierw nakładam odżywkę na włosy w celu zabezpieczenia włosów przed SLS, i myję włosy raz ziołowym szamponem z SLS, następnie myję je raz szamponem Babydream i nakładam odżywkę jak zwykle. Włosy wcale SPECJALNIE mi się nie puszą( bo generalnie włosy mam bardzo porowate więc dopiero po odpowiedniej ilości silikonu są w ładzie).
Będę próbować inne oleje, także na bazie oleju kokosowego, bo do parafiny się nie przekonam, i tak jej jest już sporo w innych kosmetykach. A na skórę głowy wolę jej nie kłaść. Nie mniej jednak uważam że jest to super olej w najprzystępniejszej cenie.
Kupiłam go na Helfach za 20 zł za 300 ml (bez przesyłki bo odebrałam osobiście).

Olej rycynowy ( kupiony w aptece)

O właściwościach oleju rycynowego też nie będę się rozpisywać, jest to jeden z najkorzystniejszych olejów na wzmocnienie nie tylko włosów ale też paznokci brwi czy rzęs.
Używam go w zasadzie w połączeniu z innymi olejami, bo sam jest za tłusty, bardzo ciężko się go zmywa. Prawdopodobnie i jemu zawdzięczam wzmocnienie baby hair. Używałam go kiedyś też na rzęsy to je wzmocnił i naprawdę były dłuższe! Ale z braku cierpliwości nie używam go już. Mnie nie podrażniał oczu.
Cena olejku w aptece to około 1,50 zł za 30 ml.


  • Wcierki



Capitavit i Naftę zostawię na później bo używam za krótko żeby opisać wyraźne efekty.
Krótko mogę napisać o pierwszym wrażeniu.

Boniderm mydło ziołowe

O nim pisałam już w poście o pielęgnacji mojej twarzy klik . Używam go także jako wcierkę do spłukiwania po umyciu włosów szamponem, bo jak już wspomniałam „mydło” to ma kiepskie właściwości myjące.
Nakładam i wmasowuję chwilę w skórę głowy następnie spłukuję. Włosy i skóra włosów są bardziej tępe, więc oczywiście nakładam odżywkę d/s .
Boniderm sprawia że moje włosy się mniej przetłuszczają i znika łupież.


  • Zabezpieczanie końcówek



Jedwab Farouk Biosilk
Jest to mój pierwszy i jak dotąd najskuteczniejszy preparat do zabezpieczania końcówek.
Ma swoje minusy jakim jest alkohol w składzie, który w nietajny sposób się oddziela od reszty produktu nawet po wstrząśnięciu . Reszta składu to silikony i jedwab w składzie na całkiem dobrym miejscu. Jedwab jest bardzo wydajny i nie trzeba go dużo użyć żeby pokryć wszystkie końcówki. Na początku używania jedwab ma konsystencje lejącą, ale po kilkukrotnym oddzieleniu się alkoholu od produktu jedwab ma coraz to gęstszą konsystencje.
Produkt dobrze sobie radzi z zabezpieczaniem końcówek przez co zauważyłam mniej rozdwojonych końcówek. Ma piękny zapach.
Ale nadal będę szukać zamiennika, bez alkoholu w składzie.
Kupiony za 4 zł za 15 ml.


  • Koloryzacja
Mój naturalny kolor to ciemny blond, ale przez prawie 4 lata utleniałam moje włosy do bardzo jasnego blondu, podoba mi się ten efekt ale uznałam że spustoszenie jakie wywołuję woda utleniona jest zbyt duże, żeby mieć przyzwoite włosy :P
Więc metodą małych kroczków wracam do naturalnego koloru.
Na testery wybrałam serie Joanny Multi.
Zaczęłam od szamponetek.

Szamponetka koloryzująca Multi Effect Color Joanna


Wybrałam kolory perłowy blond 02 i naturalny blond 03. 
Najpierw zastosowałam perłowy blond, jako najjaśniejszy. Przy opakowaniu dołączone są rękawiczki ochronne. Szampon ma kolor czerwono-bordowy, nie śmierdzi, jest bardzo wydajny!Użyłam jakieś 2/3 opakowania i spokojnie starczyło na moje półdługie włosy.
Po umyciu włosów szamponem, odcisnęłam jak najwięcej wody, rozczesałam włosy i nałożyłam szampon, masując włosy, tworzy się bardzo dużo piany, przez co jest wydajny i nie trzeba nakładać całej szamponetki. 
Trzymałam do 45 minut, bo chciałam uzyskać intensywniejszy kolor

Kolor przed koloryzowaniem (bardzo jasny blond) i po (perłowy blond)
To pierwsze zdjęcie jest starsze, mam krótsze włosy i nie mam odrostów, ale kolor cały czas miałam ten sam więc dla porównania wstawiłam.
Na drugim zdjęciu widać że bardzo jasny blond się przyciemnił, ale odrosty dalej widoczne.
Kolor zmył się po chyba 3 myciach...tzn przy kolejnych dalej woda była kolorowa, ale efekt na włosach już był właściwie nie widoczny.

Po tygodniu zrobiłam mieszankę, reszty perłowego blondu czyli 1/3 opakowania z 1/2 opakowania naturalnego blondu. i hmm, efekt był ten sam, więc nawet zdjęcia nie robiłam.
Kolor spłukał się w tym samym tempie.

Za kolejny tydzień koloryzowałam pozostała 1/2 naturalnego blondu i tu o dziwo efekt znowu ten sam...A odrosty tak samo było widać, więc uznałam że tych utlenianych włosów nie sposób przyciemnić szamponetką. Więc ruszyłam do sklepu po kolejny etap koloryzacji, Szampon koloryzujący do 24 myć :P
Oczywiście Joanna - Multi Soft Color - 20 Naturalny blond. Recenzja innym razem. Zdjęcie poniżej.

Reszta
Czyli to co obecnie testuję albo mam zamiar niedługo, recenzje wrzucę na bloga ;)



1.Szampon koloryzujący Multi Soft Color - Joanna (do 24 myć)
2.Ampułka Evelon regenerująca z mleczkiem pszczelim
3.Spray chroniący przed promieniowaniem słonecznym Sun Ozon - Rossmann
4.Maska Romantic z jedwabiem - Forte Sweden
5.Odzywka bez spłukiwania Naturia z lnem i rumiankiem - Joanna
6.Maseczka i serum truskawkowe Volume Miracle - Montagne Jeunesse
7. Odżywka w sprayu Green Pharmacy Eliksir ziołowy wzmacniający, przeciw wypadaniu - Elfa

2 komentarze:

  1. Szampon koloryzujący nie przyciemni Ci trwale tych rozjaśnionych włosów, ale jest niezłym wyjściem, bo nawet jeśli wyjdzie zbyt ciemno, spłucze się do neutralniejszego koloru. Musisz jednak wiedzieć, że na tych jasnych włosach otrzymasz odcień rudości. Będą ciemniejsze, ale nie będą popielate, tak jak Twój odrost.

    Najlepszym i najtrwalszym sposobem przyciemnienia rozjaśnionych włosów, to pigmentacja. Co i jak na moim blogu w temacie o pigmentacji.

    Oleje to jest coś, co moje włoski też bardzo lubią. Jednak moje nie tolerują rycynowego, kokosowego ani nafty ;) Mam po tym susz.

    Olejek fur mama rosmanowski podobno jest rewelacyjny. Musze go w końcu utrafić!

    OdpowiedzUsuń
  2. też kupiłam tą odżywkę Joanna naturia, mam nadzieję, że fajnie się u mnie sprawdzi :)) Olejek BDFM tez mam, też różowy, lniany stosowałam, rycynke też ... jeszcze na Vatike się kiedyś pokuszę ;) fajny zestaw :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Biochemia kosmetyczna , Blogger