Nowinki ze świata biochemicznego cz.III



Cytokiny i cytokininy

Cytokiny to hormon wzrostu komórek u zwierząt i ludzi natomiast cytokininy to ten sam odpowiednik u roślin.

Kosmetolodzy doszli do wniosku, że dostarczanie cytokin do skóry może stymulować wzrost i regenerację komórek. Cytokiny w skórze są odpowiedzialne za uaktywnienie między innymi fibroblastów, a więc w konsekwencji za syntezę kolagenu, elastyny, kwasu hialuronowego

Cytokiny 


Cytokiny to duża grupa niskocząsteczkowych białek (glikoprotein)
Przykładowe cytokiny w organizmie ludzkim:
czynnik martwicy nowotworu (TNF), czynnik wzrostu komórek B (TGF-β), erytropoetyna (pobudza produkcję erytrocytów), interleukina 1b (IL-1b), interleukina 6 (IL-6), interferon gamma (IFN-g).

W skórze cytokiny wytwarzane są przez keratynocyty oraz melanocyty, które biorą udział w reakcjach immunologicznych ( odpornościowych ) oraz przeciwzapalnych.

Cytokiny działają tylko po przyłączeniu się z określonymi miejscami w skórze, wtedy dopiero uwalniane są reakcje zwane odpowiedzią komórkową.

Oczekiwane efekty po zastosowaniu cytokin w preparatach kosmetycznych:
utrzymywanie homeostazy (co związane jest z niemożnością, przedawkowania substancji czynnych), regeneracje powierzchniową, odnowę warstwy twórczej naskórka, aktywację fibroblastów, która dzięki produkcji kolagenu, elastyny, proteoglikanów i mukopolisaharydów prowadzić ma do ujędrnienia, wygładzenia i nawilżenia skóry, wzmocnienia bariery immunologicznej, poprzez działanie na limfocyty i makrofagi, ma zwiększyć odporność na stany zapalne, podrażnienia, infekcje, alergie.
Jak widać wielofunkcyjna substancja, idealna dla osób z wrażliwą skórą oraz alergiami skórnymi.

Zadania jakie maja przed sobą kosmetolodzy:
-poprawienie penetracji naskórka ( przenikanie substancji aktywnych wgłąb naskórka )
-potrzeba wytworzenia cytokin podobnych do ludzkich co wywołuję potencjalne skutki uboczne

Kariera cytokin stoi pod dużym znakiem zapytania, a przed naukowcami jeszcze szereg badań klinicznych w tym kierunku.

Cytokininy

Wiele lat temu dwóch naukowców: Jabłoński i Skoog, wykryli istnienie cytokinin w endospermie roślin takich jak: łodygi tytoniu, drożdżach, słodzie oraz mleczku kokosowym. Najwięcej cytokinin zawartych jest w młodych roślinach oraz niedojrzałych nasionach.
Pierwsza odkryta cytokinina to hormon wzrostu - kinetyna. Związek ten posiada silne właściwości antyoksydacyjne, neutralizuje wolne rodniki, stymuluje procesy naprawcze w DNA, uczestniczy w reakcjach immunologicznych, antyalergicznych, i redukujących podrażnienia.

Kosmetyki oparte na bazie kinetyny działają nawilżająco, regenerująco, przyspieszają odnowę komórek naskórka, ujędrniają skórę, poprawiają jej koloryt, powodują spłycenie zmarszczek. Związek ten nie wywołuje efektów ubocznych w postaci pieczenia czy podrażnienia skóry, tak więc zawierające go kosmetyki nadają się także dla cer wrażliwych.
Warunkiem stosowania preparatów z kinetyna jest skończenie 30 lat.

Serie kosmetyków zagranicznych zawierające kinetynę:

  • Kinerase seria produkowana przez ICN Pharmaceuticals

  • Osmotics - seria Kinetin - W skład tej serii wchodzą dwa preparaty Kinetin Intensive Eye Repair oraz Kinetin Cellular Renewal Serum
  • The Body Shop - seria Re-Leaf with Kinetin- Firma oferuje krem i lotion do twarzy, dwa rodzaje kremów pod oczy oraz krem do rąk
  • Almay - seria Kinetin 
  •  Young & Unique- nowatorska seria kosmetyków Dr Irena Eris
źródło: http://biotechnologia.pl/biotechnologia-portal/info/kosmetologia/34_artykuly/258485,cytokiny_i_cytokininy_w_kosmetologii.html



Jad pszczeli w kosmetologii


Substancja ta, porównywana do botoksu bezigłowego, jest coraz częściej wykorzystywana w kosmetologii.
Trucizna znana jest już jakiś czas w medycynie do leczenia reumatyzmu, bólów w krzyżu, alergii. Jad pszczeli ma także właściwości przeciwnowotworowe, antybakteryjne oraz niszczy wirus HIV.

Jad pszczeli inaczej apitoksyna pozyskiwana jest do celów kosmetycznych w nieinwazyjny dla pszczół sposób. Jak wiadomo aby pszczoła uwolniła swój jad, musi nastąpić użądlenie, przy którym żądło zaczepiając się o skórę ofiary, jest wyrywane wraz z częścią wnętrzności pszczoły, co w efekcie prowadzi zawsze do śmierci pszczoły.
Natomiast naukowcy wymyślili sposób, aby pszczoły uwalniając jad nie ginęły. Do tego celu używa się ramek podłączonych do prądu o nie wielkiej mocy. Gdy pszczoła zetknie się z ramką, porazi ją delikatny prąd, owad uwolni jad, i odleci nietknięty. Hodowcy następnie zeskrobują jad z ramki.

Apitoksyna ma pomagać w utrzymaniu równomiernego kolorytu skóry oraz poprawia jej elastyczność.
Jad pszczeli zwiększa krążenie krwi, ujędrnia skórę oraz wygładza drobne linie i zmarszczki
zwiększa nawilżenie skóry, pobudza produkcję kolagenu i elastyny, 

Po nałożeniu kremu z jadem pszczelim lub innej postaci kosmetyku na skórę, pojawia się delikatne mrowienie, które oczywiście nie jest długotrwałe. Jak twierdzą producenci to wtedy nasz mózg odbiera sygnał, że zostaliśmy użądleni i pobudza komórki skóry do działań naprawczych. W badaniach in vitro jad pszczeli stymulował proliferację ludzkich keratynocytów. Wskazuje to na możliwe jego zastosowanie w kierunku regeneracji komórek i leczenia ran.
Wg mnie jest to bardzo kontrowersyjny składnik, z racji iż jest to jad, który jest silnym alergenem. Przed zastosowaniem apitoksyny w kosmetologii czeka szereg badań klinicznych.
Co nie zmienia faktu że jest bardzo obiecująca, zastosowana w kremach jest prawie nieinwazyjna.
Ale cena jest porażająca:

Jeden gram jadu z Nowej Zelandii, największego producenta, kosztuje około 304 dolarów - ponad osiem razy więcej niż aktualna wartość złota


źródło: http://nowa.biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/tajemnice-pszczelego-jadu,12627?
Recenzja: Krem witaminowy Green People

Recenzja: Krem witaminowy Green People



Wracam po wakacyjnej przerwie. Przez ten czas nieco się zaniedbałam, ponieważ jak wiadomo na wakacjach nie chce się lub nie ma czasu na pielęgnację. Ja ograniczyłam się do minimum, i zrezygnowałam z masek na włosy, peelingu oraz maski na twarz. Muszę więc się zabrać za siebie nieco :)

Na dzisiaj  przygotowałam recenzję kremu, który mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i towarzyszył mi na wakacjach.

Mowa o kremie witaminowym od firmy Green People. To mój pierwszy organiczny krem, i jestem zdecydowanie zadowolona z efektów jego działania.





Kremik dostałam do testów od polskiego dystrybutora marki Green People w Polsce, firmy Bio-beauty.

Tester mieścił sie w opakowaniu 25 ml, czyli 1/2 oryginalnego opakowania. Tubka jest przyjemna dla oka, oraz poręczna. Z tyłu kremu znajdziemy polska naklejkę z obietnicą producenta, skład produktu oraz certyfikaty.

Wg producenta krem przeznaczony jest do cery normalnej i suchej, starzejącej się, który utrzymuje nawilżenie skóry przez 24 godziny.




Cechy charakterystyczne produktów Green People:
100 % naturalny certyfikowany produkt posiadający 89% składników organicznych.
  • bez parabenów
  • bez alkoholu ( alkohol etylowy, etanol)
  • bez ftalanów
  • bez sztucznych aromatów – 100% naturalny zapach
  • bez lanoliny
  • sztucznych barwników
  • bez produktów ropopochodnych
Najlepszy krem nawilżający jaki może zaoferować natura. Odpowiedni dla wegan i wegetarian.
Skład:






Skład: AQUA (SPRING WATER), BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER*^, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL*, OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL*, GLYCERIN* (VEGETABLE DERIVED), SQUALANE (FROM OLIVE OIL), CETYL ALCOHOL (EMULSIFYING PLANT WAX), CETEARYL GLUCOSIDE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), CETEARYL ALCOHOL (EMULSIFYING PLANT WAX), ELAEIS GUINEENSIS (PALM) OIL*^, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL*, GLYCERYL STEARATE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), ALOE BARBADENSIS (ALOE VERA) LEAF JUICE POWDER*, PERILLA FRUTESCENS (PERILLA) SEED OIL*, OENOTHERA BIENNIS (EVENING PRIMROSE) SEED OIL*, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL*, BAICALIN (BAICAL SCULLCAP EXTRACT), ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT*, CAMELLIA SINENSIS (GREEN TEA) LEAF EXTRACT*, ALTHAEA OFFICINALIS (MARSHMALLOW) ROOT EXTRACT*, PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL UNSAPONIFIABLES, PROPANEDIOL (FROM CORN STARCH), AROMA [PELARGONIUM GRAVEOLENS (ROSE GERANIUM) OIL*^, SANTALUM AUSTROCALEDONICUM (SANDALWOOD) WOOD OIL*], HYDROLYSED JOJOBA ESTERS (FROM JOJOBA OIL), FUCUS VESICULOSUS (SEAWEED) EXTRACT, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE (PLANT DERIVED EMULSIFIER), CITRIC ACID, BENZYL ALCOHOL, SALICYLIC ACID, SORBIC ACID, LIMONENE*, LINALOOL*, CITRAL*, CITRONELLOL*, GERANIOL*.
*)89,9% składników organicznych
^)Składniki pochodzące ze „ Sprawiedliwego handlu”.
 źródło: http://www.bio-beauty.pl/witaminowy-nawilzajacy-krem-na-dzien-i-na-noc.html

Skład niezwykle bogaty, który cieszy oko.
Krem jest na bazie naturalnych olejów i maseł: masło shea, które nie zapycha skóry, olej ze słonecznika, oliwa z oliwek, gliceryna, skwalan, alkohol cetylowy ( pozyskiwany z roślin), ekologiczny emulgator, alkohol cetearylowy ( także roślinnego pochodzenia), olej palmowy, olej jojoba, kolejny emulgator ekologiczny, sok z aloesu w proszku, olej z nasion pachnotki zwyczajnej ( leczniczy, polecany do cery tłustej), olej z nasion wiesiołka ( niezwykle cenny olej, także polecany do cery tłustej, gdyż zawiera dużo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych), olej z awokado.

Kolejny składnik jest rzadki, i cenny: bajkalina ( pozyskiwana z tarczycy bajkalskiej).
Jej działanie: wybielające, przeciwzapalne, antyalergiczne, antyutleniające, antybakteryjne i przeciwtrądzikowe. Jest naturalnym filtrem UV, pochłania promieniowanie UVB jak i UVA! co jest rzadką zdolnością wśród roślin. Może być wykorzystywany jako naturalny konserwant.

Wiecej o bajkalinie:
http://www.laboratoriumurody.pl/forum/ekstrakt-z-tarczycy-bajkalskiej-scutellaria-baicalensis,t372.html

Kolejne składniki: ekstrakt z liści rozmarynu ( przeciwzapalny i przeciwtrądzikowy), ekstrakt z liści zielonej herbaty ( silny antyoksydant), ekstrakt z korzenia prawoślazu lekarskiego ( działanie łagodzące i przeciwzapalne),

Niezmydlona frakcja oleju z awokado ( jest jej około 1% w oleju z awokado), emulgator, oprócz tego:
zawiera 25 – 30 % fistosteroli: beta –sitosterol, stigmasterol, wzmacnia warstwę lipidową naskórka, zapobiega utracie wody z warstwy rogowej. Fitosterole mają budowę zbliżoną do steroli występujących w sebum i cemencie międzykomórkowym.
źródło: Maria Mrukot - Kosmetologia - Receptariusz.

Propanediol - jest to naturalnie pozyskiwany z kukurydzy glikol, posiadający certyfikat Ecocert.
Jest to zamiennik dla sztucznego glikolu propylenowego. Który to jest wykorzystywany jako humektant oraz promotor przejścia dla substancji aktywnych. Oprócz tego ma działanie konserwujące i emulgujące.

Naturalny aromat to połączenie olejku geraniowego czyli z pelargonii wonnej ( działanie przeciwzapalne) z olejkiem z drzewa sandałowego ( polecany do cery tłustej i trądzikowej ), hydrolizowane estry z oleju jojoba, ekstrakt z alg fucus, naturalny emulgator, regulator pH, naturalny konserwant, kwas salicylowy ( tu pewnie jako konserwant), i organiczne składniki kompozycji zapachowej.


Podsumowując, krem wydaje się dość emolientowy, ale nie zapychający porów, o działaniu przeciwzapalnym i odżywczym.

Działanie:

Krem głównie używałam pod oczy na noc, do codziennego stosowania, oraz co 2 dni na całą twarz na noc. Krem nie nadaje się za bardzo na dzień, ponieważ nie zawiera filtra UV.

Pierwsze wrażenie to bardzo silny zapach...pelargonii. Przypomniały mi się czasy dzieciństwa kiedy to u mnie w domu na oknie stała właśnie taka pelargonia i tak samo intensywnie pachniała.

Krem ma delikatną, średnio gęstą konsystencję. Bardzo dobrze się rozsmarowuje, jest dość wydajny. Wchłania się do matu. Nawet po kilku godzinach od nałożenia twarz nie świeci się prawie w ogóle. Już po pierwszym użyciu, następnego dnia, twarz jest miękka i nawilżona, zmiany zapalne złagodzone, i szybciej się goją. Dobrze tonizuje i nawilża skórę pod oczami. Nie zapchał mnie ani razu, a używam go już od około miesiąca.

Podsumowując, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że ten krem to nie mal mój ideał, a w każdym razie ideał wśród nawilżających, łagodzących kremów. Dla mnie ideał powinien posiadać więcej substancji aktywnych przeznaczonych do mojej cery, chociaż ten krem i tak nie próżnuje.

Właściwie krem mogę polecić każdemu, niezależnie od cery i wieku. Ale dla mnie ma jedną podstawową wadę - cena. W prawie każdej drogerii internetowej zakupimy 50 ml kremu za 75 zł! Natomiast na allegro można dostać krem już za 52 zł. Duża różnica ale i tak bardzo dużo jak dla mnie.

Mam zamiar zakupić krem w przyszłości, ale najpierw wypróbuję kremy organiczne z innych firm, o przystępniejszych cenach.



Copyright © 2014 Biochemia kosmetyczna , Blogger